Czy język polski jest prosty? Pewnie tak...ale, jak każdy język posiada słowa i zwroty, które nawet dla rodowitego Polaka są czasem niemożliwe do wypowiedzenia.
„Kiedy mało kulturalny Polak zetknie się z cudzoziemcem, zaraz ma wielką ochotę pochwalić się, jaki to nasz język jest trudny. Proponuje (…) powtarzanie pewnych zdań bez wielkiego sensu ułożonych, ale skupiających trudności wymowy. Cudzoziemiec „łamie” język ku wielkiej uciesze słuchających go Polaków. Takiej zabawy nie należy pochwalać.”
Ewa Przyłubska, Feliks Przyłubski, Język polski na co dzień. Samouczek i słownik poprawnej polszczyzny, Wiedza Powszechna, Warszawa 1969, wyd. VI, s. 27.
Łamaniec językowy to pomysł na zabawę słowną na prawie każdą okazję np. gdy się dzieciom i dorosłym nudzi podczas podróży. Należy jak najwyraźniej i jak najszybciej wypowiedzieć trudne łamańce językowe.
Prawidłowa wymowa, dobra dykcja to umiejętności często bagatelizowane. Mówienie staranne, wyraźne i płynne jest prawdziwą sztuką. Chyba nikt z nas nie lubi sytuacji, gdy musi rozszyfrowywać słowa wypowiadane przez rozmówcę. Warto, by każdy z nas czasami zmierzył się z łamańcami językowymi – ćwiczeniem na dobrą dykcję.
Łamańce językowe to takie zdania, które z założenia mają nam połamać język - oczywiście w przenośni. Są trudne do wymówienia. Funkcjonują zarówno w języku angielskim (tongue twisters), jak i w niemieckim (Zungenbrecher).
Oczywiście, są również w języku polskim. Kto nie zna słynnego "Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie...".
Jeśli systematycznie czyta się na głos, można bardzo poprawić swoją dykcję. Do takich ćwiczeń najlepiej nadają się teksty, w których jest bardzo dużo trudnych do wymówienia wyrazów. Przeczytaj ten tekst kilka razy – najpierw powoli, a potem nieco szybciej. Za każdym razem staraj się jednak, żeby wszystkie głoski wymawiać starannie i wyraźnie.
Niejeden z Was zapewne wyłoży się, próbując wypowiedzieć je za pierwszym razem. Przekonajcie się sami! Spróbujcie! Powodzenia!
Najpierw klasyka i łamańce raczej łatwe na rozgrzewkę:
Czarna krowa w kropki bordo żuła trawę kręcąc mordą.
Nie pieprz wieprza pieprzem Pietrze, bo bez pieprzu wieprz jest lepszy.
Siedzi Jerzy na wieży i nie wierzy, że na wieży jest gniazdo jeży i sto jeżozwierzy.
Jola lojalna, lojalna Jola.
Czy się Czesi cieszą, gdy się Czesio czesze?
Jeżeli idzie Ci tak łatwo to spróbuj coś odrobinę trudniejszego:
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
Stół z powyłamywanymi nogami.
W czasie suszy szosa sucha.
Czy Tata czyta cytaty z Tacyta.
Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł.
No i łamańce językowe, z którymi zwykle są większe problemy
Na wyścigach wyścigowych wyścigówek wyścigowych wyścigówka wyścigowa wyścignęła wyścigówkę wyścigową numer sześć.
Ząb zupa zębowa, dąb zupa dębowa.
Cesarz często czesał cesarzową.
Szedł Sasza szosą podczas suszy suchą stopą.
Łamańce językowe – wierszyki:
Chrząszcz
Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie,
W szczękach chrząszcza trzeszczy miąższ,
Czcza szczypawka czka w Szczecinie,
Chrząszcza szczudłem przechrzcił wąż,
Strząsa skrzydła z dżdżu,
A trzmiel w puszczy, tuż przy Pszczynie,
Straszny wszczyna szum.
Czesław Kruszewski
Czyżyk
Czesał czyżyk czarny koczek,
czyszcząc w koczku każdy loczek.
Po czym przykrył koczek toczkiem,
lecz część loczków wyszła boczkiem.
M. Strzałkowska
Szczeniak
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szczeka szczeniak w Szczuczynie,
szepcze szczygieł w szczelinie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną,
świszcze świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
taszczą płaszcze w Szypliszkach.
M. Strzałkowska
Trznadle
W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
– Możesz mi pożyczyć szpadel?
Muszę nim przetrzebić chaszcze,
bo w nich straszą straszne paszcze.
Odrzekł na to drugi trznadel:
– Niepotrzebny, trznadlu, szpadel!
Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach,
z krzykiem pierzchnie każda paszcza!
M. Strzałkowska
Chrząszcz
Trzynastego w Szczebrzeszynie
chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask szczebrzeszynianie:
– Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwać trzeba by lekarza,
zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie,
że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!
A chrząszcz odrzekł niezmieszany:
– Przyszedł wreszcie czas na zmiany!
Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały,
teraz będą się tarzały.
M. Strzałkowska
Jamnik
W grząskich trzcinach i szuwarach
kroczy jamnik w szarawarach,
szarpie kłącza oczeretu
i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza,
traszkom suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna
z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,
po czym znika w oczerecie
w szarawarach i berecie....
M. Strzałkowska
Muszka
Mała muszka spod Łopuszki
chciała mieć różowe nóżki –
różdżką nóżki czarowała,
lecz wciąż nóżki czarne miała.
– Po cóż czary, moja muszko?
Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką!
Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki
i unurzaj w różu nóżki!
M. Strzałkowska
Kleszcze
Po leśnej ścieżce
wędrują kleszcze.
Mają te kleszcze
miny złowieszcze
bo nic od rana
nie jadły jeszcze.
Do tego ciągle
padają deszcze,
więc ich ciałami
wstrząsają dreszcze
i z głodu mają
oczu wytrzeszcze.
Sporo tych nieszczęść
spadło na kleszcze.
Ujrzały wreszcie
na leśnej ścieżce
młodziutką sarnę,
dziecinkę jeszcze.
Zaczęły pchać się,
zaczęły wrzeszczeć
– Posuń się stary,
bo się nie zmieszczę!
– Ja się nie mieszczę!
– A ja? Ja też chcę!
– Rusz no się trochę
bo cię popieszczę!
Od tego krzyku
pęczniała przestrzeń,
nawet gałęzie
zaczęły trzeszczeć.
Nie jestem wieszczem,
ale mi wierzcie,
że to naprawdę
niemądre kleszcze!
Sarna uciekła,
a głodne kleszcze
dalej się kłócą
na leśnej ścieżce.
Anna Wojdecka
Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.
Katarzyna Grochola
Źródło:
https://czasdzieci.pl/czytanki/dz,20-lamance_jezykowe.html
https://polszczyzna.pl/lamance-jezykowe/
Strzałkowska Małgorzata: Wierszyki łamiące języki. Warszawa: Media Rodzina 2006
Victor Gimnazjalista 2012 nr 19 s.42.